Ukraina zaprosiła liderów UE do Kijowa na 9 maja, - Politico.

Ukraina zaprosiła liderów UE do Kijowa na 9 maja, - Politico
Ukraina zaprosiła liderów UE do Kijowa na 9 maja, - Politico
Rząd prezydenta Wołodymyra Zełenskiego zaprosił wysokich rangą urzędników Unii Europejskiej do odwiedzenia Kijowa 9 maja, aby zademonstrować jedność dyplomatyczną przeciwko corocznej defiladzie wojskowej Władimira Putina w Moskwie, która odbędzie się tego samego dnia.

Ukraiński rząd zaprosił przedstawicieli UE do odwiedzenia Kijowa 9 maja, aby pokazać jedność wobec defilady wojskowej Putina w Moskwie, która również odbędzie się tego dnia.

Minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha przekazał zaproszenie swoim kolegom z UE, wzywając ich do 'zademonstrowania naszej jedności i determinacji wobec największej agresji w Europie od czasów II wojny światowej'.

W związku z trwającymi konfliktami z Rosją, Ukraina stara się odwrócić uwagę od defilady wojskowej w Moskwie, szczególnie w związku z agresją Rosji i próbami USA zorganizowania przerwania konfliktu między Ukrainą a Rosją.

Zełenski chciałby spotkać się z liderami 'koalicji chętnych', aby omówić gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy po możliwym zakończeniu konfliktu z Rosją. Niemniej jednak, USA nie są członkiem tej koalicji.

Choć dokładne miejsce spotkania nie jest znane, rozważa się możliwość wizyty przywódców państw w Ukrainie na początku maja, w tym przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, poinformowali dyplomaci UE, którzy pragnęli pozostać anonimowi.

Warto zauważyć, że Putin zaprosił liderów kilku krajów, w tym Izraela, Chin, Brazylii, Słowacji i Serbii, na obchody 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej, ale nie zaprosił USA ani większości krajów członkowskich UE.

Choć kiedyś liderzy USA i Francji uczestniczyli w defiladzie wojskowej w Moskwie w 2005 roku, w ostatnich latach żaden zachodni lider nie był obecny na tym wydarzeniu.

Warto również zauważyć, że Rosja nadal atakuje Ukrainę, a ostatni atak w centralnej części Sum doprowadził do śmierci 34 osób i zranienia ponad 170.

Trump skomentował ten atak, określając go jako 'okropny', ale powstrzymał się od krytyki Rosji.


Czytaj także

Reklama