Analityk wojskowy ocenił udział żołnierzy KRLD w walkach na Kurskim kierunku.


Analityk wojskowo-polityczny z grupy "Informacyjny opór" Aleksander Kowalenko stwierdził, że istnieje wystarczająco wysokie prawdopodobieństwo tego, że Rosjanie na terenie obwodu kurskiego spróbują wzmocnić swoją grupę z pomocą żołnierzy z Korei Północnej. Jednakże podkreślił również, że czy można nazwać to wzmocnieniem, to jeszcze nieznane.
Według eksperta, armia koreańska składa się głównie z żołnierzy starej radzieckiej szkoły, którzy nie mają rzeczywistego doświadczenia bojowego. Zauważył również, że mogą mieć niewystarczającą motywację do dalszej służby w armii KRLD.
Aleksander Kowalenko podkreślił, że były przypadki, kiedy koreańscy pogranicznicy przechodzili na południe po kilku latach posłusznej służby. Świadczy to o tym, że nawet ludzie, którzy wychowali się na propagandzie, mogą zmienić swoje podejście i przekroczyć granicę.
Obecnie trwają manewry wojskowe na terenie obwodu kurskiego. Jednakże rosyjskie oddziały nawet po trzech latach wojny jeszcze nie nauczyły się walczyć w takim formacie. Aleksander Kowalenko uważa, że Koreańczycy raczej się pojawią, niż nauczą.
Według niego Korea Południowa nie pozostawi bez uwagi działań bojowych Korei Północnej i może udzielić pomocy Ukrainie, w tym informacyjnej. Zauważył również, że południowokoreańscy agenci mogą podzielić się swoją wiedzą na temat Koreańczyków z ukraińskimi strukturami siłowymi. Ponadto Korea Południowa posiada wysokowydajny kompleks przemysłowy wojskowy, którego próbkami możemy zainteresować się.
Czytaj także
- Jak w Kijowie walczy się z korupcją wśród władzy — dane prokuratury
- Sybiga został mianowany ministrem spraw zagranicznych
- Rada głosowała za mianowaniem nowego rządu
- Urzędnicy z Kijowszczyzny przywłaszczyli prawie 5 mln na odbudowie mieszkań
- Zorganizowała przyjęcie w Kijowskim Ratuszu — Kliczko zwolnił urzędniczkę Radową
- W Kijowie 17 urzędników Kijowskiej Administracji Miejskiej spowodowało straty w wysokości 196 mln - co wiadomo